Piontek Piontek
914
BLOG

Rozwodnicy i Sakramenty św.

Piontek Piontek Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

"... powinniśmy odczuwać ból porażki, towarzyszyć tym osobom, które doświadczyły takiej klęski w miłości. Nie potępiać! Trzeba im towarzyszyć, a nie stosować kazuistykę opartą na ich sytuacji!" To dzisiejsze słowa Papieża Franciszka, wypowiedziane podczas porannej Mszy świętej w Domu św. Marty, jako komentarz do Ewangelii.

Bardzo były mi potrzebne te słowa, bowiem jako kałan miałem mieszane uczucia. Dlaczego? Już wyjaśniam. 29 grudnia 2013 roku w niedzielę Świętej Rodziny zainaugurowałem Mszę świętą dla "rodzin żyjących w związkach niesakramentalnych", w każdą niedzielę o 20.00. Reakcje na tę decyjzję były różne. Wielu świeckich z aprobatą przyjęło tę decyzję. Na pierwszej Mszy świętej przybyło około 30 osób, w następne niedziele było ich trochę więcej. Teraz systematycznie przychodzi na Eucharystię ponad 20 osób. Jeden z moich współpracowników miał odmienne zdanie, że to nie jest potrzebne, wprowadza zamęt, że i tak są wierzącymi "drugiej kategorii" i że usprawiedliwiam ich postępowanie. Mając różne opinie w tej materii, zasięgnąłem rady u Księdza Biskupa, który wyraził aprobatę i wskazał na potrzebę duszpasterskiej troski o te rodziny. To dodało mi otuchy i ugruntowało w przekonaniu o słuszności decyzji. A wzięła się ona z potrzeby wyjścia ku tym rodzinom, które poprzez swoje błędne decyzje życiowe znalzły się w takiej sytuacji.

Kilka wyjaśnień. Eucharystia dla tych rodzin nie różni się niczym od każdej niedzielnej Mszy świętej. Jest kazanie, trochę któtsze, zazwyczaj 4-5 min., Komunia święta jest udzielana członkom tych rodzin czyli dzieciom lub osobom które przychodzą ze względu na odpowiednią godzinę, bo inna im nie pasuje. To co wyróżnia ją, to adoracja Najświętszego Sakramentu po Mszy świętej - czyli możliwość adorowania Chrystusa Eucharystycznego, która jest prowadzona przez kapłana. Na zakończenie udzielane jest błogosławieństwo.

Osoby, które przychodzą na tę Mszę świętą, to małżeństwa niesakramentalne, dla których wiara i jej praktykowanie jest bardzo ważna w życiu codziennym. Mają świadomość błędów, które popełniły w przeszłości. Właściwie każdy przypadek jest inny. Wspólny mianownik to pragnienie utrzymania relacji z Bogiem i Kościołem.

Pod żadnym pozorem nie wysuwają roszczeń do tego, aby przyjmować Komunię świętą, bowiem mają świadomość życia w grzesznej relacji. Bardzo często jest to wynikiem koniecznych decyzji życiowych, które zamkęły im drogę do Sakramentów świętych. Zachęcam ich do czytania prasy katolickiej, pełnienia uczynków miosierdzia. Ktoś z nich poprosił aby w modlitwie wiernych pomodlić się za dzieci z poprzednich związków, które doznały krzywdy. Generalnie są to osoby dojrzałe, dwie lub trzy pary to młodzi ludzie. Nie ma osób, które żyją razem i nie mają przeszkód do zawarcia małżeństwa czyli na tzw. "kartę rowerową".

Można by jeszcze wiele pisać na ten temat. Dzisiaj obok w/w słów Papieża Franciszka, na portalu "Fronda" pojawiła się wypowiedź kard. Waltera Kaspera na Konsystorzu w której wyrażał swą parobatę wobec zmian w kwestii życia sakramentalnego rozwodników. KOnkluzja tego arytkułu była taka, że jego wypowiedź nie zawierała konkretnych rozwiązań, nad którymi można by dyskutować.

Coż, Może trzeba zasięgnąć rady nie kardynałów czy biskupów ale zwykłych księży czy proboszczów, którzy są najbliżej takich osób.

Wnioski osobiste:

Nie będzie w Kościele Katolickim rewolucji w tej sprawie. Jest dopuszczalna ewolucja w tej materii pod pewnymi warunkami. Nie będzie to ogólna norma dla wszystkich, jedynie dla osób głęboko wierzących, którzy chcą utrzymywać więź z Chystusem i Kościołem. Zobaczmy, że około 60% ochrzczonych nie przywiązuje wagi do praktyk religijnych i życia sakramentalnego (w Polsce - dane statystyczne). Ile jest osób, które mogą przyjmować Komunię świętą i przystępować do Sakramentu Pokuty a tego nie czynią?

Druga sprawa, ile jest związków sakramentalnych zawartych, które są faktycznie nieważne!? W których osoby trwały aż do rozpadu i teraz mają zamkniętą drogę do Sakramentów Świętych (par. 1095 lub 1098 KPK) !? Nie mają siły a może i pieniędzy lub świadomości obowiązującego w Kościele prawa kanonicznego, aby wnieść sprawę do Sądu Kościelnego o stwierdzenie nieważności małżeństwa!?

Kuriozalną jest sytuacja "małżeństw" w których nie istnieje żadny istotny element sakramentalnego związku czyli miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej, w której jest przemoc psychiczna i fizyczna, często gwałt ... i takie osoby mają prawo do sakramentów, do bycia ojcem lub matką chrzestną ... ?

Sądy kościelne "zawalone" są sprawami o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Czeka się 3 do 5 lat lub więcej, ilu celebrytów otrzymało stwierdzenie unieważności małzeństwa nawet dwukrotnie i więcej ...?!

Jak rozwiązać tę styuację? Po pierwsze, nie będzie normy ogólnej dla wszystkich, jedynie dla osób, które są zaangażowane w życie wiary i mają pragnienie życia w bliskości z Bogiem i wspólnotą Kościoła, które angażują się w życie religijne we wspólnotach kościelnych (o tym może zdecydować i potwierdzić proboszcz). Po drugie, zostały porzucone w poprzednim związku i nie będące tym samym powodem rozpadu małżeństwa.

Nie są to sprawy łatwe. Każdy przypadek jest inny, ale mam nadzieję, że mądrość Kardynałów oświeconych Duchem Świętym znajdzie rozwiązanie. Osobiście znam kilkanaście par  żyjących w związkach niesakramentalnych, które mogą być przykładem życia rodzinnego i małżeńskiego. Są wyzwaniem dla Kościoła. Czy wyjdzie im na przeciw?

Zobaczymy. :)

Z Bogiem

Piontek
O mnie Piontek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo